Rachunki za prąd na starych zasadach do 2023 r. Rośnie opłacalność fotowoltaiki. Ceny prądu w 2023 r. będą zamrożone na poziomie cen z 2022 r. Warunkiem jest to, że gospodarstwo domowe nie przekroczy zużycia 2000 kWh, a gdy w domu jest osoba z niepełnosprawnością – 2600 kWh.
Granica w przypadku gospodarstw z Kartą Dużej Rodziny to 3 000 kWh. Jeśli przekroczysz limit, zapłacisz więcej.
Przez pewien czas nie było wiadomo, jakie ceny będą obowiązywały po przekroczeniu limitów wskazanych w ustawie. Dla przypomnienia – to 2000, 2600 i 3000 kWh. Wiele osób obawiało się, że każdy kilowat powyżej tego określonego progu, będzie kilkukrotnie droższy. Skutkowałoby to wyraźnymi podwyżkami dla gospodarstw domowych. Podobnie jak w przypadku cen energii dla wspomnianych limitów, również cena maksymalna po ich przekroczeniu zostanie zamrożona.
Dane dotyczące cen zakupu węgla do produkcji prądu przez elektrownie są aktualizowane co dwa miesiące. W styczniu było to 242 zł/t, w lipcu – 344 zł/t, a we wrześniu już 628 zł/t. Dla ciepłowni to wzrost o ok. 200% w okresie pomiędzy lipcem a wrześniem. PSCMI2, indeks cen węgla dla ciepłowni, wyniósł we wrześniu 1508 zł/t.
Prawie 80% produkowanego w Polsce prądu pochodzi z węgla. Taki sam procent stanowi udział węgla w produkcji ciepła. W konsekwencji wzrost cen surowca przekłada się na rosnące ceny prądu i ciepła.
Brzmi, jak sklepowa propozycja, ale to prawda, warto oszczędzać prąd. Przede wszystkim dlatego, że możesz zminimalizować skutki wzrostu przyszłorocznych wydatków na prąd. Ponadto oszczędzenie 10% energii elektrycznej do końca 2022 r. i w całym 2023 r. (w porównaniu do analogicznego okresu rok wcześniej) upoważnia Cię do uzyskania w 2024 r. 10% bonifikaty.
Dla przeciętnego gospodarstwa domowego będzie to ok. 200 zł, co przekłada się na jeden rachunek za prąd mniej w 2024 r. Co więcej, oszczędzanie pomaga w bilansowaniu krajowego systemu energetycznego. Dzięki temu zmniejszasz ryzyko odcięcia swojego mieszkania lub domu od zasilania na skutek powstałych awarii w sieci.
Krajowa produkcja pokrywa większość zapotrzebowania. W 2021 r. Polacy zużyli rekordowe 180,3 TWh, z czego import stanowił niewiele, bo zaledwie 15,10 TWh (8,37%). Niemniej jest to istotny element bezpieczeństwa energetycznego Polski.
Zewnętrzne dostawy prądu zapewniają stabilność działania krajowych elektrowni.
Co więcej, czasami mogą się okazać one niezbędne. Dzieje się tak w szczytowych momentach zapotrzebowania, gdy ze względu na warunki atmosferyczne nie można liczyć na wydajniejszą pracę elektrowni wiatrowych i fotowoltaiki. W takich sytuacjach import pomaga zapobiec blackoutom.